Czwarte cięcie.
Czwarta kropla krwi.
Dzień po zakończonym sezonie ligowym zabrałeś mnie na wakacje. Ten tydzień spędzony w Hiszpanii był najwspanialszym w moim życiu. Czułam, że naprawdę jestem dla Ciebie ważna i naprawdę mnie kochasz. Troszczyłeś się, tak jak nigdy wcześniej. Codziennie jadaliśmy wspólne śniadania, spędzaliśmy popołudnia na plaży i zwiedzaniu, a wieczorem spacerowaliśmy brzegiem morza. W tamtym właśnie czasie uświadomiłam sobie jak bardzo ważny jesteś dla mnie, jak bardzo cię kocham i jak z każdą chwilą uzależniam się od ciebie, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Zrozumiałam, że jesteś mężczyzną mojego życia.
- Kocham Cię Łukasz.
- Ja Ciebie też. Pamiętaj, zawsze jesteś dla mnie najważniejsza i nic nas nie rozdzieli. - zapewniałeś, a ja... a ja ślepo zakochana wierzyłam.
Po tygodniowym odpoczynku wrócili do Kazania. ON pojechał na zgrupowanie do Spały, a ONA została w Rosji. Nie miała po co przyjechać do Polski. Wraz z wyjazdem tutaj, straciła rodzinę. Jej rodzice byli przeciwni znajomości z Łukaszem. Uważali, że nie powinna się w to angażować, bo prędzej czy później będzie przez niego cierpieć. Więc kiedy dowiedzieli się o jej wyjeździe postawili jej ultimatum : albo zostanie w Polsce i przynajmniej skończy studia, albo wyjedzie do Rosji i pozostanie bez rodziny. Oczywiście wybrała druga opcję. Nawiasem mówiąc jej relacje z rodzicami nigdy nie były bardzo dobre, chociaż na zewnątrz stwarzali pozory perfekcyjnej rodziny. Tak więc kiedy Łukasz był na zgrupowaniu, ONA nie mogła znaleźć sobie miejsca, cholernie za nim tęskniła. Trzy czy cztery razy zdecydowała się polecieć do Polski chociażby na weekend, aby GO zobaczyć i spędzić z nim trochę czasu. Widziała, że koledzy z drużyny jej nie polubili, ale to nie było ważne. Liczyła się tylko chwila spotkania z ukochanym.
Po kilkutygodniowym sezonie reprezentacyjnym Łukasz wreszcie wrócił do Kazania.
Wróciłeś strasznie zmęczony, nic Ci nie pasowało, denerwowałeś się z byle powodu, przez co cały czas się kłóciliśmy. W pewnym stopniu rozumiałam twoje zachowanie, bo przecież miałeś za sobą bardzo intensywny sezon. Cierpliwie więc czekałam, aż Ci to przejdzie. Zauważyłam również coś bardzo niepokojącego.. Nie patrzyłeś już na mnie tak jak przed zgrupowaniem, nie przytulałeś i nie całowałeś tak często jak przedtem, przestałeś mówić, że kochasz, stałeś się strasznie oziębły i obcy. Rzadko ze sobą rozmawialiśmy, unikałeś mnie.
W czasie zgrupowania kadry dużo rozmawiał ze swoim najlepszym przyjacielem. Dzięki niemu właśnie doszedł do wniosku, że już dłużej nie może prowadzić takiego życia. Wrócił do Kazania kompletnie odmieniony, stał się oschły. Liczył, że przez takie zachowanie ONA sama go zostawi. Jednak efekt był odwrotny, im bardziej ON starał się ją odpychać, tym bardziej ONA zbliżała się i kochała z każdym dniem mocniej. Podjął decyzję, że powie jej o wszystkim wprost, los pokrzyżował jego plany. Na jednym z pierwszych treningów w klubie doznał kontuzji i potrzebował pomocy. Nie mógł zostać sam kiedy tak bardzo jej potrzebował. Moment rozmowy z nią postanowił odłożyć na później.
____________________________________________________________________________
Następnym razem obiecuję, że epizod będzie dłuższy :*
Chcę już wakacje!!!!!
Kochane, trzymamy kciuki za naszych Panów, aby jutro skopali tyłki Włochom !!! :D
#goPoland
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Mega wkurza mnie też Łukasz -.- No co za gość! -.-
OdpowiedzUsuńRozdział świetny czekam na następny pozdrawiam ;**
Zapraszam na 13 :)
http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/06/trzynascie.html
Fajnie,że pokazujesz tak jakby inną stronę Łukasza :)
OdpowiedzUsuńKolejny super rozdział :*
Ciekawe co się stało, że Łukasz przeszedł taką zmianę. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńPo tym rozdziale mam ambiwalentny stosunek do Łukasza. Z jednej strony chwilami traktuje główną bohaterkę jak zbędny mebel, z drugiej zaś chce zdobyć się na szczerość i zmienić własne postępowanie. Pozostaje więc czekać na dalszy rozwój wypadków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Mam mieszane uczucia,co do Łukasza.Raz chce postąpić dobrze i być szczerym z główną bohaterką.A potem traktuje ją jak zabawkę,potrzebną tylko gdy jest źle.Szkoda mi jej,że natrafiła na niego.Przez niego straciła rodzinę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny ;*
Zapraszam na prolog
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com/2014/06/prolog.html :)
Zapraszam na nowy rozdział kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział moje-zycie-to-siatkowka.blospot.com :)
OdpowiedzUsuńI skopali im tyłki! Mocno te kciuki trzymałaś! :DD
OdpowiedzUsuńŁukasz okazał się egoistą. Nie odesłał jej z kwitkiem tylko dlatego, że chciał mieć kogoś, kto będzie się nim zajmował. To naprawdę egoistyczne z jego strony. Nie powinien patrzeć na swoje potrzeby, ale raczej na to, że im dłużej zwleka, tym bardziej ją rani.
A ona jest naiwna. Powinna się domyślić, ze zachowanie Łukasza nie zwiastuje niczego dobrego. Ale miłość zaślepia. To już wiemy. :)
Pozdrawiam i bardzo cię przepraszam, że komentuję dopiero teraz! :***
Jak Zuzanna wspomina matkę?
OdpowiedzUsuńI rozdział już za nami. :)
Postanowiłam dodawać w Środy i Soboty. :>>
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)
Bardzo proszę o motywację + obserwowanie :)
http://niebopiekloniesiatkowka.blogspot.com/
Na początku przepraszam, że nie zawsze komentuję, ale cierpię na deficyt czasowy... Ale spokojnie wszystko czytam ;> rozdział jak zawsze wspaniały ;> tylko ten Łukasz, mam co do niego mieszane uczucia...
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy do mnie zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com
Buziaczki ;**
Zapraszam http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/06/pietnascie.html :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/2014/06/rozdzia-10.html
OdpowiedzUsuń