piątek, 23 maja 2014

Seems like it was yesterday when I saw your face.

Wspomnienie pierwsze.
Pierwsze cięcie.
Pierwsza kropla krwi. 

Nigdy nie interesowała się siatkówką, ale chodziła na mecze jako opiekunka swojej, o dwa lata młodszej, siostry. Musiała się na to godzić, ponieważ jako wzór dobrej córki nie mogła sprzeciwiać się rodzicom.Tak więc chcąc czy nie chcąc prawie każdy weekend spędzała na hali. 
Rozpoczął się sezon reprezentacyjny. Pojechała razem z siostrą oczywiście na mecz do Katowic. Na początku była dość sceptycznie nastawiona, narzekała, że na hali jest za głośno i że boli ją głowa. Jednak z każdą następną chwilą atmosfera stworzona przez polskich kibiców coraz  bardziej jej się podobała. Gdy wśród oklasków polscy reprezentanci zaczęli wchodzić na boisko zobaczyła GO po raz pierwszy.

Tak Łukaszu zaintrygowałeś mnie i to cholernie. Przykułeś moją uwagę swoją nienaganną postawą i oczywiście tym, że byłeś i nadal jesteś nieziemsko przystojny. Perfekcyjnie ułożona fryzura, dobrze zbudowane ciało, tajemnicze spojrzenie i do tego uśmiech. Za wszelką cenę musiałam Cię poznać. Nikt mi wtedy nie przeszkodził kiedy niby przez przypadek wpadłam na Ciebie na korytarzu przed szatnią. 
- Oh, przepraszam. - powiedziałam i uśmiechnęłam się najlepiej jak umiałam.
- Nic Pani się nie stało?- zapytałeś bez większego zainteresowania.
- Nie, wszystko w porządku.- nie przestawałam Ciebie kokietować, ale ty byłeś nie ugięty. 
Odeszłam więc uśmiechając się ostatni raz. 
- Poczekaj.- zawołałeś i delikatnie dotknąłeś mojego ramienia, a przez moje ciało przeszedł miły dreszcz. - Spotkajmy się wieczorem, w hotelu najlepiej. Daj mi swój numer telefonu, wyślę Ci adres.- a ja bez zastanowienia wbiłam kilka cyfry do pamięci twojego urządzenia. - Do zobaczenia.- uśmiechnąłeś się i poszedłeś do szatni. 
Całowałeś mnie wtedy tak namiętnie, pragnąłeś mnie a ja Ciebie. Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że te chwile przyjemności w twoim towarzystwie, sprawią, że stanę się wrakiem człowieka...Dodam, że jeszcze nie raz spotkaliśmy się, aby zaspokoić swoje potrzeby.

ON już wtedy zaczął ją powoli niszczyć. Była tylko jego kolejną panienką, która prędzej czy później i tak mu się znudzi.A ONA zaczęła się coraz bardziej przywiązywać, zaczęła GO najzwyczajniej w świecie kochać. 

________________________________________________________________________________
I jest kolejna część historii :)
Mam nadzieję, że się spodoba. 
Opinie są mile widziane ;))

Pozdrawiam :*

#StayStrongDziku !!!

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział,bardzo mi się podoba ;)
    Mam nadzieję,że dodasz szybko kolejny,bo doczekać się nie moge ;)
    Ciekawie się zapowiada ;)
    Pozdrawiam i do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny :)
    A tu mój nowy rozdział 5 http://ajednakduzoznaczysz.blogspot.com/2014/05/rozdzia-5.html :*
    Informuj mnie o swoich nowych rozdziałach :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadrobiłam szybciutko i szczerze nawet nie wiem, kiedy mi to minęło. :) Połknęłam to z prędkością światła. ^^
    Chociaż, ja w tematyce siatkarskiej, nie za bardzo potrafię się odnaleźć. Czyli ogromne brawa dla Ciebie za zafascynowania czytelnika. :3
    Pozdrawiam. ;**

    Zapraszam też na http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/
    oraz na http://ujrzec-swiat-w-jednej-osobie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. przepraszam, za takie opóźnienie, ale po prostu ostatnio na nic czasu nie mam.... rozdział fantastyczny, niecierpliwe czekam na kolejny ;> a tymczasem zapraszam na nowy do mnie http://zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com/
    ściskam mocno buźka ;***

    OdpowiedzUsuń