Niezliczone cięcie.
Niezliczona kropla krwi.
Sholud've known you bring me heartacheAlmost lovers always do.So you're gone and I'm hauntedAnd I bet you are just fine.Goodbye my almost lover.
Mijały kolejne tygodnie, a ona wciąż była sama. Wciąż czekała na NIEGO. Wierzyła, że to co wydarzyło się ponad miesiąc temu było tylko jednym wielkim, cholernym koszmarem. Czuła się coraz gorzej, z każdą sekundą cząstka jej umierała. Całkowicie odizolowała się od ludzi. Nie zniosłaby widoku uśmiechniętych i zakochanych par, dlatego zamknęła się w mieszkaniu. Przestała cokolwiek robić, straciła sens swojego życia. Aż w końcu nadszedł dzień, dzień, w którym zdecydowała, że raz na zawsze pozbędzie się pustki, która wypełniała ją całkowicie, że przestanie cierpieć. Wizja dalszego życia bez Łukasza była dla niej nie do zniesienia. Samobójstwo to jedyne wyjście z tej chorej sytuacji.
I kiedyś to zrobię, więc przygotuj się na dłonie we krwi.
I próbując złapać ostatni oddech, powiem KOCHAM CIĘ ostatni raz już Tobie.
Łukasz wrócił do Włoch. Był przekonany, że od razu zapomni o NIEJ. Jednak to nie było aż tak łatwe. Przez pierwsze dwa tygodnie myślał, że jego uczucia do żony odżyły, że zakochał się w niej na nowo. Ale gdy budził się rano i przy swoim boku widział Monikę był najzwyczajniej w świecie rozczarowany i smutny. Zrozumiał, że nie chcę już dłużej udawać, że mogą być szczęśliwym małżeństwem, którym tak naprawdę nigdy nie byli. Zdecydował się na rozwód. Monika nie protestowała, bo już nie widziała szans na ich wspólną przyszłość.
Z każdym kolejnym dniem Łukasz tęsknił za NIĄ, za jej brązowymi lokami, za jej ciepłym i pełnym radości uśmiechemza oczami, które wypełniała miłość, za porankami kiedy budził się, a ONA była wtulona w jego ramiona, za popołudniami, kiedy wracał zmęczony z treningów, a ONA witała go pełnym namiętności pocałunkiem, tęsknił za jej widokiem. Zdał sobie sprawę jak okrutnie się wobec niej zachowywał, kiedy to za namową przyjaciela zdecydował się wrócić do Spały, kiedy odpychał ją, specjalnie wyrządzał bezsensowe awantury. A ONA mimo to zawsze chciała jak najlepiej, zawsze ustępowała. Przypomniał sobie jej widok kiedy to na kolanach błagała, żeby z nią został. Czemu ją zostawiłeś IDIOTO? Przecież ją KOCHASZ!!
You changed my life.I know your smell. You have been the one for me. And I love you, I swear that's true. I cannot live without you.
Kupił bilet na najbliższy samolot do Kazania. Chciał jak najszybciej wytłumaczyć jej wszystko, chciał poczuć ciepło jej ciała i zamknąć ją w swoich ramionach.
Gdy znalazł się pod drzwiami ich wspólnego mieszkania zadzwonił kilkakrotnie dzwonkiem jednak nikt nie otwierał. Na szczęście miał swoje klucze. Otworzył drzwi i wszedł do środka, a tam panowała całkowita ciemność. Na podłodze leżały porozrzucane rzeczy i ICH wspólne zdjęcia. Wchodził coraz głębiej i gdy zobaczył ślady krwi od razu skierował swoje kroki do sypialni. To co zobaczył całkowicie go zaskoczyło. Na środku stała ONA. Miała na sobie JEGO koszulkę,która była we krwi tak samo jak nogi i ręce, po czole spływał pot, a jej oczy były szklane. Przy skroni trzymała pistolet.
- NIE!!!- krzyknął, a ONA w tym samym momencie delikatnie się uśmiechnęła i pociągnęła za spust i upadła bezwładnie na ziemię.
ON podbiegł do NIEJ, zaczął szarpać by nie odchodziła. Następnie wziąłeś ją w ramiona, płaczący przy tym jak małe dziecko.
- Co ja takiego narobiłem.. Tak bardzo przepraszam!!!! KOCHAM CIĘ i nigdy cię nie zostawię, jesteś dla mnie najważniejsza, tylko proszę, błagam NIE ZOSTAWIAJ MNIE!! Słyszysz! Nie możesz mnie teraz zostawić. Tak bardzo cię potrzebuje!!! Nie umieraj.. Odezwij się, proszę.. - krzyczałeś, płakałeś i błagałeś.
- KOCHAM CIĘ. - powiedziała, łapiąc ostatni oddech.
Dziś gdy Ciebie mi brakI gdy stało się tak,Że odeszłaś już I nie wrócisz tu,Muszę być sam. Źle mi tak bez Ciebie być. Szare są dni słońca w nich brak.Gdzie jesteś, gdzie jesteś Ty.Chciałbym Cię widzieć, widzieć tuMój jedyny śnieI przez życie tylko z TobąTylko z Tobą iść.
_________________________________________________________________________________
Hejo :* I w taki oto sposób zakończyła się historia Łukasza i.. no właśnie, zauważyłyście, że w żadnej części nie pada imię głównej bohaterki? Jest tak, ponieważ żadne imię nie pasowało mi do tej postaci.
Spodziewałyście się takiego zakończenia? Nasz Ziomek nie okazał się jednak takim całkowitym chamem, ale niestety, kiedy zrozumiał co tak naprawdę zrobił było już za późno...
Smutno mi jest kończyć tego bloga, no ale przecież nic nie trwa wiecznie. Liczę, że niedługo znowu się spotkamy, bo w mojej głowie rodzi się pomysł na kolejną historię. :)
Nie mnie jednak bardzo GORĄCO chcę podziękować za wyświetlenia i komentarze :* Nawet nie wiecie jakie to jest motywujące, jak ktoś chce poświęcić chwilkę i skomentować to co napisaliście. Dziękuję bardzooo kochane :****
W zakładce SPAM informujcie mnie o nowościach na waszych blogach :)
I mam jeszcze jedną prośbę do WSZYSTKICH czytelników. Chciałabym wiedzieć ile was tutaj było naprawdę, dlatego proszę, żeby każdy kto przeczytał stworzoną przeze mnie historię, podzielił się swoją opinią w postaci komentarza :). To jest dla mnie ważne, więc liczę, ze to zrobicie ;)
A co do meczy Polaków z Iranem,, to mogę się pochwalić, że wczoraj byłam w ERGO i aż zdarłam sobie gardło kibicując naszym Panom XD Dziękujemy za wygrane mecze !!! :)
A dzisiaj o 17 wszyscy trzymamy kciuki za Włochów ;)
To chyba wszystko...
Pozdrawiam i do napisania,
Kalora :****
Uhuhu znowu pierwsza komentuje :) To już na drugim blogu w tym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału ... czy ja zawsze muszę się poryczeć jak czytam woje blogi? Zawsze?! Powiem ci, że nie zrobiło mi się żal Łukasza jak błgał płakał i krzyczał bo wcześniej był dla niej okropny. -.- Także ode mnie nie dostał współczucia. Szkoda, że to już koniec, ale jak tylko zaczniesz nową historię to pisz, namiary masz :D Za 1,5 godziny mecz, kibicujemy Italii i oby wygrali! :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na :
http://zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com/2014/07/rozdzia-trzeci.html
; **
Starałam sie jak mogłam, żeby chociaż w najmniejszym stopniu ocieplić jego postać ;).
UsuńOczywiście jak już wystartuje z nowym projektem to poinformuję od razu :D
Dziękuję, że towarzyszyłaś mi przez prawie całą historię i komentowałaś moje wypociny :*.
Pozdrawiam :**
Łukaszu nadal jesteś skończonym idiotą!
OdpowiedzUsuńDziękuje za te opowiadanie, pokazało Ziomka z innej perspektywy, do której mi pasował, ale nie podobał.
Czekam na kolejną Twoją historię ;)
Ściskam ;*
Łukaszu nadal jesteś skończonym idiotą.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za tę historię, która pokazała Łukasza z inntej perspektywy, w której sobie go wyobrażam, ale mi się nie podoba.
Czekam na kolejną Twoją historię i zapraszam do siebie.
przypadek-czy-przeznaczenie1.blogspot.com
Ściskam, :*
Chciałam pokazać to jak ja go sobie wyobrażam :). Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :**.
UsuńA za rogiem może czaić się miłość, prawdziwe zakochanie które zmieni wszystko w ich życiu.
Usuńhttp://nawet-smierc-nas-nie-rozlaczy.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam i życzę miłej lektury.
"Całe życie uciekałam przed miłością, a kiedy życie mi ucieka miłość na mnie wpada."
Usuńhttp://nawet-smierc-nas-nie-rozlaczy.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam :* - nie wiem czy tu mogę ale zaryzykuję, bo nie mam innego kontaktu do Ciebie :*
Samobójstwo głównej bohaterki nie jest dla mnie zaskoczeniem, w końcu prolog wyraźnie sugerował, że targnie się ona na własne życie, ale mimo to jakoś jest mi smutno.
OdpowiedzUsuńW ostatnim rozdziale nieco ociepliłaś wizerunek Łukasza, ale nie zmienia to faktu, że jest on winny tego co się stało i wyrzuty sumienia już zawsze będą spędzać mu sen z powiek.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tą historię ;*
Do ostatniej chwili miałam wątpliwości co do zakończenia tej historii. Doszłam do wniosku, że samobójstwo będzie najlepszym rozwiązaniem. W ten sposób chciałam pokazać jak można kogoś kochać, zatracając się w tym całkowicie, że traci się rodzinę i ogólnie wszystko, a świat kręci się tylko wokół ukochanej osoby.
UsuńTo ja dziękuję za komentarze i za to, że poświęciłaś czas, żeby przeczytać moje wypociny :).
Pozdrawiam :**
Nadal uważam, że to Łukasz w głównej mierze przyczynił się do samobójstwa bohaterki. Chociaż tak naprawdę nigdy nie mógł wiedzieć, że tak to się zakończy. Mimo wszystko jednak wyrzuty sumienia będzie mieć ogromne. Czasem i tak się zdarza, niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
No nie ma co ukrywać to Łukasz był powodem, dla którego główna bohaterka zdecydowała się podjąć aż tak radykalne kroki.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za komentarz :*
Fajnie, że Łukasz się otrząsnął i wrócił do NIEJ, tylko szkoda, że za późno. Godzina wcześniej? Może by żyła. Ale kto wie? Tylko Ty.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za to opowiadanie, rozdziały czytało się bardzo przyjemnie i ciągle czekałam na nowe. Mam nadzieję, że już nie długo wrócisz tu z nowym pomysłem. Tylko mnie poinformuj jeśli będziesz mogła. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję! :*
Jak już wcześniej napisałam do końca wahałam się nad zakończeniem tego opowiadania. Jednak myślę, że gdyby główna bohaterka żyła to byłaby to za duża nagroda dla Łukasza, a tak to musi cierpieć i niech chociaż przez chwilkę poczuje się tak jak ONA kiedy ją zostawił.
UsuńOczywiście gdy tylko wystartuję z nowym projektem poinformuję cię o tym :)
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarze :**
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWidzisz Łukaszu trzeba było szybciej myśleć.
OdpowiedzUsuńWiesz mam nadzieję, że twoje następne opowiadanie będzie miało szczęśliwe zakończenie.
Bo szczęście też się w życiu zdarza.
Pozdrawiam :*
Powiem Ci, że jakoś nie wychodzą mi historię ze szczęśliwym zakończeniem. Jakoś bardziej sprawdzam się w pisaniu bardziej dramatycznych opowiadań.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za komentarze :**
szkoda, że Łukasz tak późno pojął jak bardzo jest dla niego ważna :( mam nadzieję, że następne opowiadanie będzie równie dobre jak to :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń+ zostaw mi wiadomość na którymkolwiek z blogów jak zaczniesz tworzyć coś nowego :)
UsuńOczywiście poinformuje ;)
UsuńBardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam :*
No co by nie było, happy end nie zagościł w tej historii.. A szkoda, bo ja lubię szczęśliwe zakończenie. Tyle że do tej historii ono nie pasowało. Od początku nie było kolorowo, więc tak też się nie zakończyło.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że Łukasz zrozumiał swój błąd. Było już za późno, by ocalić dziewczynę, ale on zrozumiał. Myślę, że to i tak ważne.
Dziękuję! :**
Kocham! I czekam na następne opowiadanie! :**
Gdyby wcześniej przejrzał na oczy może wszystko wyglądałoby inaczej. Dziękuję bardzo za komentarze i strasznie mi miło, że podobało ci się to opowiadanie :*.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :****
Szkoda, że tak to się potoczyło i że Łukasz tak późno przejrzał na oczy... Może kiedyś by się im ułożyło... Kiedy czytałam końcówkę, myślałam, że w pewnej chwili Żygadło również chwyci za pistolet, przyłoży do skroni i naciśnie spust, ale na szczęście przynajmniej on nie ucierpiał. Chciałabym Cię zaprosić do siebie, na opowiadanie, również o Łukaszu!:
OdpowiedzUsuńhttp://toniemy-w-siatkarskich-marzeniach.blogspot.com/
Pozdrawiam! ♥
A wiesz, że miałam taki pomysł żeby go również uśmiercić, ale w ostatniej chwili z niego zrezygnowałam.
UsuńOczywiście zajrzę do ciebie :)
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz :**
To jest takie strasznie smutne, a Łukasz był ślepy, głupi czy co jeszcze? Gdyby pomyślał szybciej zjawił się dzień wcześniej! Mogło być inaczej :<
OdpowiedzUsuńNo mogło mogło no ale niestety tak musiało być.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za komentarz :*
Nie wierzę.. :( Dlaczego on tak późno zrozumiał jak bardzo ją kocha? Dlaczego pozwolił na to, by tak przez niego cierpiała? Dlaczego w ogóle zostawił ją samą? W moich oczach nic go nie tłumaczy, bo mogli być naprawdę szczęśliwi :) Dziękuje Ci za to piękne opowiadanie i informuj mnie, jak tylko zaczniesz tworzyć coś nowego! :* Trzymaj się! ;)
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do siebie na nowy rozdział: http://ii-need-a-hero.blogspot.com/ :)
Dziękuję za komentarz i już do ciebie zaglądam :)
UsuńPozdrawiam :*
troszkę spóźniona, ale przeczytałam ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakończenie... chociaż z reguły wolę happy end to tutaj jest idealne. :)
i P.S. też byłam w sobotę w Ergo ! :)
Pozdrawiam K. :*
Dziękuję za komentarz :). A w ERGO było wspaniale!!!
UsuńPozdrawiam :*
Zwaliło mnie z nóg.Uwielbiam takie opowiadania.Przeczytałam dzisiaj wszystkie i naprawdę świetne .Informuj mnie jak będziesz pisać coś nowego i zapraszam do mnie chwilauwagi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOczywiście poinformuję i zabieram się za czytanie twojego opowiadania :)
UsuńPozdrawiam :*
Wcale mi go nie jest żal, każdy ma to na co sobie zasłużył ;> rozdział jak zawsze fantastyczny *_*
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy do mnie zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com
Widzę, że żadnej z was nie jest żal Łukasza, ale on sam sobie na top zasłużył.
UsuńJuż do ciebie zaglądam.
Pozdrawiam :*
Zapraszam na kolejny ;> zawsze-warto-miec-nadzieje.blogspot.com
UsuńW końcu mam internet i mogłam spokojnie przeczytać :D Twój blog od początku był świetny,podejrzewałam,że epilog zakończy się mniej więcej w taki sposób :) Pomysł z tym żeby bohaterce nie nadawać imienia fajnie wypadł,jeśli nawet żadne imię Ci nie pasowało :P Na początku nie podobała mi się postać Łukasza,ale z każdym nowym rozdziałem przekonywałam się,że jednak on do tej historii tu pasuję.Nie zdawał sobie sprawy przez jak czas robił jej krzywdę,dopiero w ostatnim momencie ocknął się i postanowił do niej wrócić,ale za późno...Wiadomo mogłoby się inaczej potoczyć,ale ja się cieszę,że tak skończyło.Czekam aż wystartujesz z czymś nowym,bo genialnie piszesz :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo gorąco :*
Bardzo dziękuję za te miłe słowa :*. Już mam pomysł na coś nowego więc kto wie może już wkrótce pojawi się mój nowy blog :)
UsuńPozdrawiam :*
Byłam czytałam i na pewno nie będę żałować :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo się cieszę ;)
Usuńhttp://ii-need-a-hero.blogspot.com/ zapraszam na dwójeczkę :*
OdpowiedzUsuńA więc tak wpadłam tu niedawno, ale przed Twoim zaproszeniem, a potem zgubiłam adres :<
OdpowiedzUsuńŁukasz okazał się ostanim chamem zostawiając ją, ale gdy ujrzał jej ciało zrozumiał swój błąd, szkoda, że tak późno !
Fajne opowiadanie, szkoda, że ze smutnym zakończeniem, ale miło się czytało tak lekko :>
Pozdrawiam J.
Bardzo dziękuję za to, że skorzystałaś z mojego zaproszenia :)
UsuńDziękuję za komentarz i również pozdrawiam :*
Strasznie mi smutno, że ten blog się już skończył. No ale cóż... Powtórzę te słowa jeszcze raz NIC NIE TRWA WIECZNIE.
OdpowiedzUsuńNa blog tak naprawdę można powiedzieć tafiłam przypadkowo i nie żałuje. ;-)
Bardzo fajne to opowiadanie! :-)
A co do Łukasza... To może trochę mi go żal, ale sam sobie na to zasłużył.
Pozdrawiam cieeplutko i czekam na nowego bloga! :-D :-*****
Dziękuję za komentarz, a co do nowego bloga to musisz uzbroić się w cierpliwość, bo nie jest jednak tak kolorowo jak zakładałam.
UsuńPozdrawiam :*
http://nicwspolnego.blogspot.com/ osiemnaście :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły na moim blogu w zakładce nominacje :)
OdpowiedzUsuńhttp://w-krainie-selene.blogspot.com/
Mateusz Mika zaprasza na pierwszego posta po dłuższej nie obecności
OdpowiedzUsuńhttp://sportowe-jedno-party.blogspot.com/